Takim słodkim akcentem, nawiązującym do tematyki omawianej książki, rozpoczęło się pierwsze w tym roku spotkanie DKK - w nieco poszerzonym i odmienionym składzie. 27 stycznia br. w Saloniku Literackim rozmawiałyśmy o książce Leszka Kostrzewskiego i Piotra Miączyńskiego pt. „Fortuna po polsku”. Autorzy w bardzo przystępny sposób prezentują historię powstania siedmiu polskich marek, które stały się symbolami handlu nie tylko nad Wisłą, bowiem jedna z firm, o których pisze duet Kostrzewski-Miączyński, zalicza się do jednej z tysiąca najbardziej ekskluzywnych w Europie.

Blikle, Wedel, Kielman, Herse, Jabłkowscy, Turbasa, Soszyński, Kruk – te nazwy znamy choć ze słyszenia. Nie ma co ukrywać, że na kupno wyrobów tych marek nie stać wszystkich. O ile na czekoladę Wedla czy pączka od Bliklego skusi się niejeden amator słodyczy, to na garnitur od Turbasy czy buty od Kielmana mogą sobie pozwolić tylko niektórzy. 

Każdy z rozdziałów omawianej książki przybliża historię jednej marki. Klubowiczki zadziwił fakt, że każdy z przodków, który „rozkręcał” biznes, cechował się wielką pracowitością, pomysłowością i wytrwałością. Cechy te nabierały wyjątkowego znaczenia szczególnie w okresie II wojny światowej.

O współczesnym wyglądzie cukierni Bliklego i zakładzie Kielmana opowiedziała nam jedna z klubowiczek, która podczas wyjazdu do Warszawy poświęciła swój wolny czas, by kupić specjalnie na nasze spotkanie DKK pyszne ciasteczka u Bliklego i zrobić kilka zdjęć wnętrz sklepu Kielmana.

Dziś, kiedy mamy dostęp do rozmaitych produktów wytwarzanych niemal na całej kuli ziemskiej, możemy wybierać w ubraniach czy słodyczach dowoli. Niestety, rzadko kierujemy się jakością produktu, częściej to cena odgrywa kluczową rolę podczas dokonywania wyboru. A niska cena to też niska jakość.

Spotkaniu towarzyszyły refleksje dotyczące dawnych lokalnych ( tyczyńskich) firm, które klubowiczki wspominały z łezką w oku (m.in. piekarnię u Flaka).