Maja Drozd pochodzi z Mielca. Mówi o sobie na własnej stronie internetowej: „pisarka do szuflady”, bo pisała odkąd sięga pamięcią, ale właśnie „do szuflady”, którą w ubiegłym roku otworzyła i dzięki temu ukazała się jej debiutancka powieść pt. „Pomiędzy kłamstwami”.  W lipcu tego roku wydała drugą powieść pt. „Zwykła historia”. 4 października br. czytelnicy MiGBP w Tyczynie oraz goście mogli spotkać się z autorką w Saloniku Literackim.

Pani Maja odpowiadała na pytania prowadzącej spotkanie Agnieszki Jandy – bibliotekarza – oraz czytelników. Można było usłyszeć o tym, co sprawiło, że zdecydowała się wyciągnąć z szuflady jako pierwszą powieść „Pomiędzy kłamstwami” oraz o pracy nad tą właśnie książką. Uczestnicy spotkania dowiedzieli się także, którą z dwóch wydanych powieści pisało się łatwiej – tę historyczną (Pomiędzy kłamstwami), czy tę współczesną (Zwykła historia) oraz czy prościej stworzyć bohatera męskiego, czy kobiecego. Maja Drozd podzieliła się także tym, jak powstają jej książki od strony technicznej oraz doświadczeniami w samopublikowaniu, co – okazuje się – wcale nie jest takie proste.

Jako kobieta pracująca, żona i mama nie ma rytuałów pisarskich; zasiada do pisania najczęściej nocą, kiedy domownicy śpią i kiedy wszystkie obowiązki wypełnione. Na początku pracy nad książką autorka ma ogólny plan powieści i w miarę przybywania stron wzbogaca treść o detale.

Podczas tego wieczoru uczestnicy mogli także poznać, co inspiruje panią Maję, co lubi czytać i z jakim pisarzem – współczesnym lub nieżyjącym – spędziłaby – gdyby miała taką możliwość – jeden dzień. Były również pytania o sposoby spędzania wolnego czasu oraz o to, czy kolejna książka, jaka zostanie wydana, będzie również wyciągnięta z szuflady, czy raczej napisana na bieżąco, bo pani Maja pisze cały czas. Autorka podkreśliła także, że w swoich powieściach nie chce być moralizatorką dla czytelnika; woli, by każdy odbiorca wziął dla siebie z jej powieści to, co jest bliskie jego sercu. Ilu czytelników, tyle interpretacji, tyle możliwości odbioru powieści.

Po spotkaniu można było kupić powieści pani Mai i otrzymać dedykację.